Zamaskowani złodzieje wtargnęli do muzeum wczoraj o w pół do dwunastej, gdy było pełno zwiedzających. Na oczach osłupiałych ludzi podeszli do ściany i zdjęli obrazy: szarpiąc za ramę i zrywając drut, na którym wisiały. O dziwo, nikt z obecnych nie słyszał alarmu. Nie zareagowali też strażnicy sterroryzowani bronią.
( Anna Czarnota, farba ftalowa i flamaster na płótnie 2004)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz